Kiedy przychodzi ich pora stary wyleniały diabeł prowadzi ich przed znudzone oblicze sędziego.
– Oho, kolejny zabójca – zaciera ręce prokurator – zapowiada się długi wyrok.
– Za co? Za co? – czasobójcy naprawdę wierzą, że nie zrobili nic.
Adwokat patrzy w bok zażenowany. I jak tu takiego bronić?
- Niczym żołnierz dni do wyjścia z wojska… - peroruje prokurator - Jak sadystyczny naukowiec ogon szczura, krąg po kręgu przycinałeś materię swojego życia. Zabijałeś czas. Żywotny czas, który został ci dany, pozbawiałeś życiowych soków. Zabijałeś czas systematycznie i po trochu. Nie masz co patrzeć na zegarek. Jego wskazówki stoją w miejscu. Zegarek w twojej klatce też już nie cyka. Stanął piasek w klepsydrach!
Zawiesza głos. Znacząco patrzy na sędziego. Ten żuje wykałaczkę. Rzuca przez zęby, prawie nie otwierając ust.
– Sss… skazuję cię na wieczność.
© Dagna Ślepowrońska
< Drzewo widzenia dobrego i złego | .. Zobacz inne przypowiastki .. | Głodny książę > |